poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dwudziesty czwarty

-Michał to nie jest tak jak to wygląda..-jąkam się-do niczego nie doszło
-Nie?! Na tych zdjęciach wyglądacie co najmniej na bardzo dobrych przyjaciół, jeśli wiesz co mam na myśli!-Kubiak zaczyna podnosić głos
-Byłam z nim na drinku, ale potem mnie obraził i ciebie też i.. Dostał ode mnie w pysk..-dukam, ale Misiek mi przerywa
-No właśnie widzę jak dostał w pysk! Prawie orgazmu dostał jak mu wsadziłaś język do gardła!
-Nieprawda! To on mnie pocałował i trwało to ułamek sekundy! Zaraz potem odszedł a ja wróciłam do domu. Nic nie było, przysięgam..-patrzę mu w oczy i zaczynam płakać z bezsilności
-Skoro nic nie było, to dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! Płaczesz?-mówi już spokojniej-Z poczucia winy?

Zaprzeczam tylko głową, a Michał odwraca się, zakłada kurtkę i wychodzi. Siadam na zimnych kafelkach w łazience i płaczę już na maksa. "Co jest ze mną nie tak? Dlaczego zawsze coś musi się spieprzyć?".. W głowie kłębi się milion myśli, ale jedna jest najgorsza: "Wizja życia bez Michała". Zrywam się z podłogi, chwytam telefon i wybieram jego numer. Nie odbiera.. Ponawiam swoją czynność, ale nadal nic.. Wracam do łazienki i wymiotuję. Od dłuższego czasu męczą mnie mdłości. Podejrzewam ciążę, ale nie miałam kiedy tego sprawdzić.. "Na domiar złego jeszcze wyjdzie, że w brzuchu noszę dziecko, które będę musiała sama wychowywać".. Opadam na sedes i opieram głowę o chłodną ścianę. Przebieram się i w końcu idę do ginekologa.
-Witam pani Inka. Proszę usiąść. Co panią do mnie sprowadza?-Kowalska opuszcza charakterystycznie okulary na koniuszek nosa i spogląda na mnie z zaciekawieniem
-Dzień dobry pani doktor.. Ja.. Yyy.. Ten..Tzn.. Chciałam sprawdzić czy.. Podejrzewam, że jestem w ciąży i chciałabym to sprawdzić-mówię w końcu
-Dobrze, proszę się rozebrać za parawanem i zapraszam na fotel-lekarka wstaje i myje ręce, po czym zakłada lateksowe rękawiczki
 Siadam na kozetce i rozkładam nogi. Usiłuję się rozluźnić, ale sytuacja mnie stresuje. Obserwuję bacznie działania Kowalskiej, która sięga po wziernik i po chwili poprawia okulary na nosie, zagłębiając się w anatomie moich narządów rozrodczych.
-I jak?-pytam zniecierpliwiona
-Spokojnie pani Paulino. Poproszę jeszcze panią na łóżko. Zrobimy usg-lekarka odsuwa się ode mnie, a ja posłusznie kładę się na łóżku i czekam na wyniki jej obserwacji. Po kilku minutach milczenia, kobieta w końcu się odzywa
-Gratuluję pani Inka-uśmiecha się promiennie-to piąty tydzień. Ciąża rozwija się prawidłowo. Wypisać pani L4?
-Nie.. Dziękuję..-szepczę tylko i ubieram się powoli
-Coś nie tak?-Kowalska spogląda na mnie zaniepokojona
-Wszystko w porządku-posyłam jej wymuszony uśmiech, płacę za wizytę i żegnając się, szybko opuszczam gabinet
"Piąty tydzień.." brzmi w mojej głowie. Docieram do mieszkania i zastaję niezły bałagan.. Niektóre rzeczy są na podłodze, a w szafie brakuje ubrań Michała. Rozpaczliwy uśmiech wygina moje usta, kiedy czytam kartkę zostawioną przez Miśka..
"Paula przepraszam, ale ja już przerabiałem taki związek.. Nie chcę być kimś kolejnym na liście. Nie chcę nawet być pierwszym na tej liście. Chcę być jedyny. Nie potrafisz żyć w monogamicznym związku, a ja nie chcę inaczej.. Przepraszam.. Nie mogę z tobą być. Nie dzwoń do mnie. To nie ma sensu. PS. bardzo cię kocham"
Nie mam nawet siły płakać. Jedyne co teraz trzyma mnie przy życiu to myśl, że jest ONO. Gładzę delikatnie mój płaski brzuch, z myślą że dam radę. Przecież inaczej być nie może..
Z rozmyślań wyrywa mnie dźwięk telefonu.
-Słucham?-szepczę
-Cześć Paulina. Jest sesja. Bardzo dobrze płacą, nadajesz się idealnie. Wylot jutro o 12:00. Piszesz się?-mój menadżer trajkocze jak nakręcony
-Wylot? To gdzie ta sesja?-pytam po chwili milczenia
-Berlin-rzuca. Po chwili zgadzam się i odkładam telefon

"Berlin.." myślę, leżąc na kanapie. "Niech jest i Berlin.. I tak nic mnie tu nie trzyma"..

9 komentarzy:

  1. Michał nie powinien tak szybko się wyprowadzać. Paulina naprawdę go kocha, a do tego wszystkiego jest z nim w ciąży. Przecież mogą być szczęśliwi. A jeśli on zerwie wszelke kontakty z Pauliną nie dowie się o maleństwu. Mam nadzieje, że jednak wszystko się wyjaśni i ułoży. Czekam na kolejny. Pozdrawiam Angel;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, nie, tak być nie może! Dlaczego Michał nie pozwolił jej tego wszystkiego wyjaśnić? Dlaczego nie dał jej dość do słowa? Wiem, że wyglądało to bardzo perwersyjnie, ale na Boga, mógł dać szansę Pauli się usprawiedliwić, a nie! Byle tylko Kubiak przejrzał na oczy, bo samotna matka wychowująca dziecko to nie jest nic dobrego. Hm, a poza tym to kolejne sesje raczej nie są dobrym pomysłem. :c
    Buziaki, Kasiu : **

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się zaczęło pieprzyć.. Przecież on ją kocha, dlaczego więc nie dał jej do końca wyjaśnić i jej nie zaufał? Oby szybko przejrzał na oczy, bo teraz potrzebują go dwie osoby :) Ta sesja... hmm z jednej strony oboje będą mieli czas na przemyślenie tego wszystkiego, ale z drugiej żeby nie pokomplikowało to sprawy jeszcze bardziej.
    Czekam na następny i pozdrawiam :)
    http://fighting--for--happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka szkoda, że jej nie uwierzył. Zwłaszcza, że nosi pod sercem jego dziecko. Bo to jego prawda? ;) Mam nadzieje, że nie zamierza tego trzymać w tajemnicy, a przede wszystkim ze sobą porozmawiają i wszystko się wyprostuje.

    Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 28 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ oraz na 6 rozdział na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrząc na przeszłość Pauliny to nie dziwi mnie zachowanie Michała... Boi się zdrady, zranienia, chociaż powinien bardziej jej ufać. Mam nadzieję, że Paulina okaże się mądrzejsza od niego i nie ucieknie! Nie może wyjechać tak bez słowa. Musi mu powiedzieć o ciąży... Pozdrawiam :)
    http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, kurczę. Robi się niedobrze. Miłość opiera się na zaufaniu drugiej osobie. Michał chyba o tym zapomniał. Przecież, gdy ktoś kogoś kocha, nie będzie robił mu takich świństw. Mam nadzieję, że Paulina jakoś to przeżyje. Przecież ma dla kogo żyć. A Michał uświadomi co zrobił. Oby tylko nie było zbyt późno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko niech się nie uniesie honorem i mu o tym nie powie bo wtedy dopiero bedzie..
    a tak poza tym to bardzo fajny blog (dzięki chorobie nadrobiłam rozdziały) zapraszam do siebie http://marzeniasiezmienija.blogspot.com

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no nie... nie dość że ta kłótnia to jeszcze Michał tak się zachował.. mam nadzieję, że jej wszystko wybaczy jak dowie się o dziecku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o nie... dlaczego?! kurde Misiek! rozumiem Cię no ale przecież nic między nimi nie zaszło! ugh! ale nie no... wierzę w to, że Michał się ogarnie i stworzą szczęśliwą rodzinkę z maluchem :)

    OdpowiedzUsuń