poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dwudziesty piąty

Spakowana i gotowa schodzę na dół, gdzie czeka już taksówka.
-Wyjeżdżasz?-słyszę za sobą znajomy głos
-Tak, mam sesję-wzruszam ramionami-a ty co tu robisz?
-Wpadłem pogadać. Słyszałem co się stało-zielonooki lustruje mnie wzrokiem
-Fajnie, że słyszałeś tylko jedną wersję.. Na dodatek nieprawdziwą-odpowiadam spokojnie i wrzucam bagaże do taksówki
-Chętnie posłucham twojej-Zbyszek opiera się o bagażnik
-Nie mam czasu.. Zresztą moja wersja jest przecież mało istotna. Michał już wyciągnął wnioski ze zdjęć-wzruszam ramionami-trzymaj się-cmokam go w policzek, a on przytula mnie mocno
-Chciałaś wyjechać bez pożegnania?-patrzy na mnie smutnym wzrokiem
-Przecież tu wrócę-uśmiecham się lekko i wsiadając do samochodu, zamykam drzwi-chyba wrócę..-dodaję już do siebie
-Dokąd sobie pani życzy?-taksówkarz spogląda na mnie przez ramię
-Na lotnisko proszę-odpowiadam. Odwracam się jeszcze i przez tylną szybę widzę sylwetkę Zbyszka, która robi się coraz mniejsza, aż w końcu całkiem znika..
Reguluję rachunek za transport i ciągnąc walizkę, wchodzę na lotnisko. Po odprawie zajmuję miejsce w samolocie i czytam książkę, podczas podróży. Na miejscu udaję się pod wskazany adres studia fotograficznego. Umawiam się na konkretną godzinę i idę do pobliskiego hotelu. "Mój menadżer wie jak mi ułatwić życie" uśmiecham się patrząc na odległość studia od mojego miejsca tymczasowego meldunku. Rozpakowuję się i biorę prysznic. Zjadam kolację, którą dostaję wprost do pokoju i kładę się spać.
Mój dzień zaczyna się wczesną porą, ponieważ w studiu muszę być przed 7:00. Prysznic, sałatka i sok, a potem już sesja.. Stare samochody, w których się usadawiam do zdjęć, są piękne. Robię co mogę, aby moi zleceniodawcy byli ze mnie zadowoleni. Po sesji, która kończy się późnym wieczorem wracam do hotelu.
-Ma pani gości-recepcjonistka patrzy na mnie z uśmiechem
-Kogo?-pytam zdezorientowana
-Czekają w pokoju-dziewczyna patrzy na mnie tajemniczo
Wzruszam tylko ramionami i udaję się na swoje piętro. Wchodzę przez uchylone drzwi i mój wzrok pada na męską sylwetkę, okraszoną przyciemnionym światłem.
-Dobry wieczór-mówię nie odrywając wzroku od postaci
-Witam-mężczyzna odwraca się przodem do mnie
-Kim pan jest?-patrzę w jego ciemne oczy
-To mój przyjaciel-dochodzi do mnie głos zza pleców
Odwracam się szybko i zauważam Roberta, który zamyka drzwi i przekręca klucz
-Zaskoczona?-uśmiecha się złowieszczo Lewandowski
-Bardzo-odpowiadam zgodnie z prawdą-czego chcesz?
-Nie bądź taka ciekawska. Wszystkiego się dowiesz. Szybko się spotkaliśmy co? Sesja w samochodach mojego kumpla się udała?-szepcze ze złowieszczym uśmieszkiem i zbliża się do mnie powoli
-Ukartowałeś to sobie?!-syczę-Wyjdź stąd albo zacznę krzyczeć-mówię pewnie, chociaż głos zaczyna mi drżeć
-Chyba z rozkoszy-Robert wybucha śmiechem i kiwa głową w stronę swojego kumpla
-Zostawcie mnie!!!-wrzeszczę i czuję obleśną łapę dużego na moich ustach
-Będzie ci dobrze, obiecuję..-piłkarz znaczy językiem ścieżkę wzdłuż mojej szyi, aż do ucha, a rękę wkłada mi pod bluzkę..
Szarpię się ale nie mogę się wyrwać. Lewandowski majstruje przy moim zamku, kiedy zbieram w sobie wszystkie siły i moje prawe kolano ląduje między jego nogami.
-Ty dziwko!-piłkarz upada na podłogę, zwijając się z bólu
-Nauczę cię pokory-duży rzuca mnie na łóżko i rozpina pasek swoich spodni
-Wolę umrzeć niż dać ci się dotknąć!-krzyczę i ruszam w stronę balkonu
Odwracam się ostatni raz i bez namysłu przekraczam barierkę i skaczę w dół. Głośny trzask, przeszywający ból nogi i ciemność..

13 komentarzy:

  1. Musiałaś tak to skończyć? Nienawidzę piłkarzy, ale to szczegół. Mam nadzieję, że Paulina to przeżyje.

    OdpowiedzUsuń
  2. W życiu nie spodziewałam się czegoś takiego :O. Jestem w szoku... Brak mi słów... Co ten Lewandowski sobie wyobraża?! Mam nadzieję, ze słono za to zapłaci, a Paula wyjdzie z tego cało!. Czekam na następny! Pozdrawiam
    http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział na:
      http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
      Zapraszam również na moje nowe opowiadanie:
      http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Aż mnie zamurowało. Jak Robert mógł tak się zachować biedna dziewczyna. Oby Paulinie nic poważnego się nie stało. Kurdę a co z dzieckiem? Nie lubie piłkarzy. Czekam na kolejny. Pozdrawiam Angel

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja pierdzielę! Nie lubiłam Roberta, ale teraz wręcz go nienawidzę! Co za paskudny typ, bez żadnych pohamowań. W sumie nie dziwię się Paulinie, na jej miejscu też wolałabym wyskoczyć niż zostać zgwałcona. Mam tylko nadzieję, że przeżyje ten nieszczęsny skok.
    Buziaki, kochana : ***

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie! tak nie może być! ale... no czemu?! kurde! Kubiak się obraził, a tu jeszcze znów on miesza! UGH! ale nie no... musi być wszystko dobrze! nie no... ona to przeżyje, prawda? jejku... a to się porobiło... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. no to łądnie, powiem szczerze że tego się nie spodziewalam- zaskoczyłaś mnie i to bardzo.Mam nadzieję że nic się jej i dziecku nie stanie. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. o ty w dupę!
    na początku strasznie przepraszam za moją długą tu nieobecność, poprawię się!
    a teraz do meritum.
    no tos mnie obudziła momentalnie. stosunku do R. jako tako nie miałam, ale teraz to się już raczej nie polubimy. no jka tak można? mam nadzieję, że mu co nieco uszkodziła.
    jak boli to dobrze, znaczy, że zyje.
    błam nie uśmiercaj mi jej :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo Boże!! nie wiem co powiedzieć jestem zaskoczona i to bardzo :o ale super Ci to wyszło :) buziaki i czekam na wyjaśnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No to mnie totalnie zaskoczyłaś. Co za debil -.- Myśli, że każda jest jego? Nie ma tak łatwo. Mam nadzieję, że nic poważnego jej się nie stało. A jakby Kubiak się trochę ogarnął i wszystko by sobie w końcu wyjaśnili to też by nie zaszkodziło ;)
    Świetnie to napisałaś, nie mogę doczekać się następnego.
    pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to mnie zaskoczyłaś. Nie spodziewałam się tutaj Roberta, a tym bardziej, że ta sesja była ukartowana. Mam nadzieje, że oprócz połamań będzie żyła. Z jednej strony wybrała dobre rozwiązanie, ale z drugiej strony niekoniecznie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o żesz w dupę! tego się nie spodziewałam! z tego Lewandowskiego to jest straszna menda! normalnie tak mi podniósł ciśnienie, że nie mogę! Paula musiałam być nieźle nabuzowana skoro wyskoczyła przez balkon. Nie ma jej się co dziwić, na jej miejscu pewnie postąpiłabym tak samo. Cholera! Mam nadzieję, że nie mieszkała na jednym z wyższych pięter! Kurde, jestem zła, bo gdyby Kubiak nie robił scen, to pewnie by nie pojechała na tą sesję. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy! Pozdrawiam i czekam na następny rozdział, Embouteillages :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nowe opowiadanie zapraszam : http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń