-Co się stało?-pytam cicho
-Wyskoczyłaś przez balkon.. Oszalałaś?! Pierwsze piętro to nie żarty!-Mirek unosi głos, stukając się w czoło
-A co z moim dzieckiem?-jęczę ledwo łapiąc oddech-Oni chcieli mnie zgwałcić-mówię nieskładnie i czuję pod powiekami łzy
-Kto?-patrzy na mnie jak na idiotkę-Tam nikogo nie było.. Brałaś coś?
-Zwariowałeś?! Lewandowski tam był, ze swoim koleżką! Chcieli mnie zgwałcić, rozumiesz?! Musiałam uciekać!-wymawiam te słowa chaotycznie, zrozpaczona do granic możliwości
-Recepcjonistka mówiła, że byłaś sama i że dziwnie się zachowywałaś po powrocie z sesji.. Masz, napij się wody-podaje mi szklankę
-Przecież to ona ich wpuściła!-oburzam się-co z moim dzieckiem? Wszystko w porządku?!
-Z jakim dzieckiem? Co ty w ogóle bredzisz?! Napij się-ponownie wciska mi szklankę w dłoń
-Nie chcę pić!-odsuwam się od niego-zostaw mnie samą.. Jestem zmęczona
-Dobrze.. Odpoczywaj. Za kilka dni zabiorę cię do domu-Mirek cmoka mnie w czoło i opuszcza salę szpitalną
-Pani Paulino czy dobrze się pani czuje?-do pokoju zagląda pielęgniarka
-Jestem tylko zmęczona i boli mnie brzuch.. Niech mi pani powie, czy z moim dzieckiem wszystko w porządku?-unoszę się na łokciach i wpatruję się w jej niebieskie oczy
-Z jakim dzieckiem?-kobieta spogląda na mnie z niedowierzaniem-Czy pani jest w ciąży?!
-No tak.. Początek drugiego miesiąca, czy jakoś tak..-siadam na łóżku, nie odrywając wzroku od siostry
-Doktorze!!-nagle kobieta podnosi głos i wszczynając alarm, wybiega z sali
Siedzę osłupiała i wpatruję się w swoje trzęsące się dłonie. Czuję coraz mocniejsze ukłucia w dole brzucha i zaczynam się wić z bólu. Lekarz prowadzący wpada do sali i jednym szarpnięciem wyrywa kroplówkę z mojej ręki. Zrzuca moją kołdrę na podłogę, a naszym oczom ukazuje się duża, czerwona plama na prześcieradle. Medyk odskakuje na odległość metra i zaczyna energicznie gestykulować do pielęgniarki, która po chwili wbija mi igłę w ramię, wpuszczając jakiś blado różowy płyn, po którym moje serce staje na moment, aby ponownie ruszyć z kopyta
-Co się stało?! Błagam powiedzcie, że moje dziecko żyje!!-zaczynam krzyczeć rozpaczliwie i rzucać się na łóżku jak wariatka-Powiedzcie tylko, że ono jest całe i zdrowe.. Błagam..-furia przeradza się w bezsilność i czuję jak moje ciało powoli wiotczeje.
Dwóch pielęgniarzy przytrzymuje mi ręce, a siostra ponownie wkłuwa się w moje ramię i wpuszcza do mojego wnętrza kolejną dawkę płynu. Po chwili przychodzi moment otępienia. Jest mi wszystko jedno. Widzę jak lekarze krzątają się wokół mnie, co chwilę zaglądają między moje szeroko rozwarte nogi i metalowymi kleszczami wyjmują ze mnie strzępki zakrwawionego "czegoś". To "coś" to przecież moje dziecko. Już wiem, że je straciłam, ale zupełnie mnie to nie rusza. Tak jakby ktoś wyssał ze mnie wszelkie emocje i uczucia.. Podążam tylko gałkami ocznymi za białymi fartuchami. Nie czuję ciała, nie czuję emocji, nie czuję zupełnie nic.. Nawet nie mogę płakać.. Jestem wyprana z uczuć..
*
Po tygodniu jedziemy do Polski. Nie lecimy samolotem. Mirek wynajmuje samochód i zawozi mnie do siebie.
-Poradzę sobie sama-mówię do niego stanowczo, sugerując aby odwiózł mnie do mojego mieszkania
-Nie mogę zostawić cię bez opieki. Rozstałaś się z tym swoim siatkarzem, to ktoś musi cię mieć na oku, aż wydobrzejesz-gasi samochód i otwiera mi drzwi
-Skąd wiesz o Michale?-patrzę na niego ze zdziwieniem
-Obiło mi się o uszy-wzrusza ramionami-no chodź już-ponagla mnie i wprowadza do pokoju-tu będziesz spać
-Dzięki-rzucam torebkę na łóżko i opadam obok niej
-Jakbyś czegoś potrzebowała to wołaj-dodaje i zamyka drzwi
Rozglądam się po pomieszczeniu. Jest w kolorze liliowym. Podejrzewam, że urządzała je jakaś kobieta. Przebieram się w wygodniejsze ciuchy i schodzę na dół, gdzie Mirek coś miesza w kuchennym garnku
-Umiesz gotować?-siadam na krześle
-Muszę, przecież mieszkam sam-uśmiecha się lekko
-Tylko wiesz.. Ja nie jadam tłusto-patrzę na niego
-Ja też nie-ponownie na jego twarzy gości uśmiech
-To dobrze. Mogę skorzystać z laptopa?-pytam i sięgam po włączony komputer
-Jasne-kiwa głową
Przeglądam portale informacyjne i na każdym z nich znajduję jakiś "ciekawy" news na temat mojego rozstania z Michałem. W końcu trafiam na wywiad z moim byłym, który mnie szokuje.
"Dostałem bardzo korzystną propozycję z Włoch i zamierzam z niej skorzystać. Mój przyszły klub oferuje mi wspaniałe warunki kontraktowe oraz duże możliwości rozwoju na płaszczyźnie sportowej. Byłbym głupi gdybym odmówił" czytam powoli te słowa i czuję jak powieki zaczynają mnie piec.
-Muszę zadzwonić-rzucam do Mirka i nie czekając na jego odpowiedź, chwytam za telefon-Zbyszek.. Musimy się spotkać..
Jakbym mogła to bym Robertowi zrobiła krzywde przez niego Paulina straciła dziecko. Biedna ona jest. Jeszcze jej nie wierzą, że pitkarz był w pokoju. Jak to Michał chce wyjechać? Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Czekam na kolejny. Pozdrawiam Angel;)
OdpowiedzUsuńo kurde no to sie porobiło :/ mam nadzieję, że wszystko ułoży się szczęśliwie i Michał jednak nie wyjedzie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLewandowskiego trzeba wykastrować, i to migiem! Cholerny piłkarzyna chyba nawet się nie spodziewał, jak wiele bólu swoją głupizną zwali na głowę Pauli. Straciła to, co jej pozostało, to, co z pewnością było najważniejsze. Tę maleńką kruszynkę, która powinna żyć. Swoją drogą, co to za lekarze, którzy nie sprawdzają pacjenta w każdym zakamarku, że tak powiem kolokwialnie?
OdpowiedzUsuńMichał chce tak po prostu wyjechać, zapomnieć? Bałwan jeden. Czemu nawet nie pozwoli Paulinie wszystkiego wyjaśnić?
Buziaki, kochana ; ***
Przez Lewandowskiego straciła swoje dziecko. Jak nic za jego głupote trzeba wykastrować tak jak napisała wyżej Caroline. Tego właściwie nawet głupotą nazwać nie można. Lekarze też nie postąpili do końca dobrze bo nie zbadali jej dokładnie. Przecież pobierają krew, a w badaniach podwyższone HCG może świadczyć o ciąży. Na początku ciąży nie jest zbyt dużo podniesiony, ale powinien dać do myślenia lekarzom.
OdpowiedzUsuńMichał też zachowuje się dziwnie. Przyjmuje ofertę z Włoch i tak po prostu chce wyjechać. Chyba powinien przed wyjazdem pozamykać swoje sprawy, a zwłaszcza szczerze porozmawiać z Pauliną.
Pozdrawiam :)
cholera no! definitywnie konczę z oglądaniem Lewandowskiego w Borusii. Co tu sie porobiło. szkoda jej i szkoda dziecka. jeszcze chca z niej zrobić wariatkę.
OdpowiedzUsuńA ja głupia myślałam że lekarze robiąc badania to tego dzidziusia znajdą. Głupia byłam.
Michał- kolejny inteligent. najlepiej zabrac dupę w troki i zwiaćdo makaroniarzy.
pozdrawiam Cię :*:*
Jak ja nienawidzę Lewandowskiego! Przecież... Ona... Kurde, no! Straciła dziecko! Jeszcze Misiek chce wyjechać! A tam! Pierdolisz Michał! Masz zostać!
OdpowiedzUsuńno nie nie nie... jak to wyjazd Miśka do Włoch.. co to ma być ?? pff... ale się teraz złego dzieję... :(
OdpowiedzUsuńZabić Lewandowskiego to mało. Jeszcze uszło mu to na sucho. To straszne, że straciła dziecko, ale mam nadzieję, że pogodzą się z Michałem i będę mieli jeszcze całą gromadkę ;D O ile oczywiście Michał zmądrzeje. Jakie Włochy? Do reszty porąbało go? Przeprosić i rozwiązać problem, a nie uciekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No to sie porobiło, aj nie spodziewałam sie tego.Czy juz mówiłam że nie lubię Lewandowskiego? Kurcze szkoda mi jej, nie dość że chcą zrobic z niej wariatke to jeszcze straciła dziecko, i do tego Michał.On nie może wyjechać i jej zostawić.
OdpowiedzUsuńCzekam w napieciu na następny rozdział.Zapraszam do siebie http://marzeniasiezmienija.blogspot.com
pozdrawiam:***
Michał nie może wyjechać! Czyżby Paulina powiedziała o wszystkim Zbyszkowi? Z Lewandowskiego to kawał...! Jestem pewna, że jeszcze dostanie mu się za swoje! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na: http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Nowy rozdział na: http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/ Zapraszam :)
Usuńmyślałam, że to poprzednim rozdziałem mnie rozwaliłaś, ale się myliłam. ja pierdzielę. Lewandowski powinien stanąć przed jakimś sądem, bo on jest posrany. Przez to, że Paula go nie chciała skazał ją cierpienie. I nie mówię tu o rozwalonej nodze, bo to akurat szybciej się zagoi niż rozwalona psychika. Swoją drogą co to za szpital, że nie wiedzieli, że jest w ciąży?! WTF. Jeżeli Kubiak wyjedzie to ja za nim pojadę i mu nastukam, bo jest takim idiotą, że ręce, nogi, cycki opadają! Oby rozmowa ze Zbychem w czymś pomogła! Pozdrawiam, Embouteillages! ;*
OdpowiedzUsuńPojawił się piąty rozdział na spalone-fotografie.blogspot.com, serdecznie zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńWszystko przez Roberta. Jeszcze ta recepcjonistka. Wszystko dzieje się przeciwko Paulinie. Oby ta zła passa jak najszybciej minęła.
OdpowiedzUsuń